Hiszpania bywa częstym celem polskich i nie tylko polskich
podróżujących. Samej tego roku udało odwiedzić się dwie turystyczne
miejscowości w Katalonii. Było to bardzo popularne Lloret de Mar oraz chyba
mniej znana Tossa de Mar.
Na pierwszy ogień niech pójdzie Lloret – miasto z piękną
promenadą dla spacerowiczów. Niekoniecznie tych z pieskami, bo jeśli nasz
czworonożny przyjaciel zdecyduje załatwić potrzebę na pobliskich placach
zieleni, straż miejsca może nałożyć na nas bardzo wyskoki mandat. Dokładna
kwota wyleciała mi gdzieś z pamięci, ale było to coś w granicach 200-400 euro.
Plaża należy raczej do tych kamienistych, z resztą jak większość plaż
europejskich, ale nie można narzekać. Ponadto możemy również poświęcić czas na
zwiedzenie pobliskiego zamku. Poza tym uliczki w Lloret nie należą do tych
szczególnie malownicznych. Osobiście podczas spacerów miałam wrażenie, że jest
to raczej miasto imprezowiczów. Nie zabrakło tam głównej ulicy z mnóstwem klubów.
Inne wrażenie robi Tossa de Mar, którą odbiera się bardziej
jako spokojne miejsce. Każda pojedyncza uliczka na swój własny, niepowtarzalny
klimat. Plaża bardzo podobna do tej w Lloret, jednak mniejsza. Za to jeśli nie
mamy już dość spędzania czasu na plaży, możemy posiedzieć na pobliskich skałkach.
Ponadto można zrobić sobie dłuższy spacer po ruinach starej Tossy nazywanych
Vila Vella. Jest tam klika punktów widokowych, gdzie krajobraz zatyka wręcz dech w
piersiach. Dodatkowo wrażenie robią również mijane domki i cudowna roślinność śródziemnomorska.
Lloret i Tossa to dwa zupełnie różne miejsca choć nie wiele
od siebie oddalone. Ciekawym przeżyciem jest przedostanie się z jednego miejsca
do drugiego statkiem. Dzięki temu możemy podziwiać okoliczne wybrzeże z
różnorodną architekturą. O ile dobrze pamiętam swój dom na tu m.in. Beata
Kozidrak. W każdym razie widoki podczas rejsu zachwycają, szczególnie oglądane z górnego
pokładu.
Które z miejsc wybralibyście dla siebie?
Love,
Veronica
Dla mnie Hiszpania jest za bardzo oklepana na wakacje chociaż uroków nie można jej odmówić bo bosko ogląda się te fotki.
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Wspaniałe widoki! Marzy mi się taka wycieczka ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki! Ja za tydzień lecę do Grecji i mam nadzieję na podobne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post, a w nim... relacja z Preikestolen.
Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz.
Mój blog - KLIK
Pozdrawiam ♥
Z chęcią odwiedziłabym zarówno Lloret de Mar jak i Tossa de Mar :)
OdpowiedzUsuńTossa bardziej mi się podoba, może poniekąd dlatego, że Lloret jest już trochę przereklamowane. Jednak jakbym miała wybrać się na wakacje ze znajomymi to wybrałabym zdecydowanie Lloret zer względu na imprezy :D
OdpowiedzUsuńhttps://karik-karik.blogspot.com/